Respondenci najczęściej wskazali na Koalicję Obywatelską, która mogłaby liczyć na 32,4 proc. głosów. Na drugim miejscu znalazło się Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 30,8 proc. Podium zamyka Konfederacja z wynikiem 11,7 proc., która tym samym wyprzedziła Trzecią Drogę - na nią zagłosować chce 10,8 proc. badanych.
Dalej Lewica z wynikiem 7,8 proc. Pozostałe komitety mogą liczyć na wyniki oscylujące w granicach błędu statystycznego. Bezpartyjni Samorządowcy zdobyli 0,3 proc. głosów. Na komitet Polexit zagłosowałoby 0,2 proc. respondentów. Odpowiedź "inne" wybrało 0,1 proc. 5,9 proc. ankietowanych jeszcze nie zdecydowało, na kogo zagłosuje.
Pójście na wybory deklaruje niewiele ponad 50 proc. pytanych, z czego odpowiedź "zdecydowanie tak" wskazało 34,9 proc. badanych. "Raczej tak" - 15,6 proc. Zdecydowanych, żeby nie iść na wybory, jest natomiast 27,2 proc. ankietowanych.
Wyniki sondażu
Jak interpretować same wyniki sondażu? Politolog wskazuje na pogłębiającą się polaryzację. - Widać wyraźnie, że strategia KO jest taka, że mobilizujemy swoich, żeby chociaż symbolicznie dołożyć PiS-owi - ocenia prof. Robert Alberski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego..
To są de facto wybory dwóch prędkości. Na czele są dwie partie, a układ sił między nimi jest stabilny. Za nimi są pozostali, którzy - w tym wypadku Trzecia Droga i Konfederacja - walczą o trzecie miejsce - wskazuje politolog.
Wynik Konfederacji jest dobry, ale nie zaskakujący. To są dla nich dobre wybory. Oni gromadzą cały antyunijny, eurosceptyczny elektorat. Jeśli ci ludzie pójdą na wybory, to właśnie na nich oddadzą swój głos - podkreśla prof. Alberski.