Wicemarszałek Sejmu, lider Konfederacji Krzysztof Bosak został zapytany w poniedziałek w radiu RMF 24 o piątkowe wystąpienie premiera Donalda Tuska ws. byłego ambasadora Tomasza Szatkowskiego. Tusk poinformował o informacjach przygotowanych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego.
Według ustaleń Służby Kontrwywiadu Wojskowego panu Szatkowskiemu zarzucono nieprawidłowe obchodzenie się z dokumentami niejawnymi, kontakty z zagranicznymi służbami specjalnymi, uzyskiwanie nieuprawnionych korzyści majątkowych, a także opieranie się na sugestiach i inspiracjach zagranicznych firm przy sporządzaniu ważnych dokumentów państwowych dotyczących bezpośrednio bezpieczeństwa państwa - przekazał premier Donald Tusk w piątek w Sejmie.
Gierka na użytek medialny
Zdaniem Krzysztofa Bosak jest to "gierka na użytek medialny". Nie powiedział żadnego konkretnego, twardego sformułowania, które miałoby konsekwencje prawne - podkreślił Bosak. Zwracam uwagę, że Platforma rządzi nie wiem, siedem czy osiem już miesięcy i przez cały ten czas nie zabrała ambasadorowi nawet poświadczeń i odpowiedniego dostępu do informacji niejawnych - dodał. Zdaniem Bosaka, to pokazuje, że oni sami te zarzuty traktują jako nieistotne.
To największy gest pogardy wobec dziennikarzy
Bosak dodał, że obozowi rządzącemu wydaje się, że "ta gierka medialna" nie ma wpływu na polskie bezpieczeństwo. Ja się z tym nie do końca zgadzam - skomentował. Moim zdaniem oni uważają, że to jest bez znaczenia dla polskiego bezpieczeństwa, że to jest po prostu rzucenie jakiegoś ochłapu mediom, jakiejś kości, żeby sobie dziennikarze ogryzali. Z całym szacunkiem, to jest największy gest pogardy wobec państwa, wobec dziennikarzy - mówił Bosak. Jego zdaniem premier Donald Tusk zrobił to, bo wiedział, że wszyscy będą się tym zajmować, a mało kto zweryfikuje i podda szczegółowej analizie jego słowa.
Tusk nie powiedział nic konkretnego
W mojej ocenie Tusk nie powiedział nic konkretnego. Nie było tam przede wszystkim mowy o postawieniu zarzutów w sensie prawnym tak, żeby przed sądem odpowiadać - ocenił Bosak. Przypomniał, ze ambasador w swoim oświadczeniu zapowiedział oskarżenie przed sądem. Myślę, że premier będzie za to kiedyś tam pewnie odpowiadał - dodał.