Ile kosztują komisje śledcze?

Aktualnie w polskim parlamencie funkcjonują trzy komisje śledcze. Pierwsza, pod przewodnictwem Marka Sowy, zajmuje się nieprawidłowościami przy wydawaniu wiz (tzw. afera wizowa). Druga, pod przewodnictwem Magdaleny Filiks, bada kwestię wyborów korespondencyjnych z 2020 r. Trzecia, prowadzona przez Magdalenę Srokę, skupia się na przypadkach nielegalnej inwigilacji (ds. Pegasusa).

"Fakt" zapytał Kancelarię Sejmu o koszty, które generują sejmowe komisje śledcze. Wydatki obejmują koszty związane z pracą doradców oraz bieżącą obsługą administracyjną.

Reklama

Szacunkowy miesięczny koszt pracy komisji ds. wyborów kopertowych wynosi około 68,2 tys. zł. Należy do tego doliczyć jeszcze koszty umów ze stałymi doradcami, które średnio wynoszą około 142 tys. zł miesięcznie.

Komisja ds. afery wizowej generuje koszty na poziomie około 57,4 tys. zł miesięcznie, z dodatkowymi wydatkami na doradców wynoszącymi średnio około 156,2 tys. zł miesięcznie.

Z kolei koszty pracy komisji ds. Pegasusa to około 42,3 tys. złmiesięcznie, z dodatkowymi kosztami umów doradczych na poziomie średnio około 160,2 tys. złmiesięcznie.

Reklama

Politycy podzieleni ws. działalności komisji

O tym, czy koszty te są współmierne do rezultatów mówili w rozmowie z "Faktem" politycy. - My już przed wyborami do Parlamentu Europejskiego alarmowaliśmy, że działalność tych trzech komisji śledczych, to było wtedy ok. 3 milionów złotych. Dla nas było to pół roku dodatkowej kampanii wyborczej, głównie dla przewodniczących tych komisji. Szczególnie dla tych, dla których ta kampania zakończyła się sukcesem. Chodzi o szefa komisji, do której prac ja zostałem delegowany, czyli ds. tzw. kłamstwa wizowego czy tej drugiej komisji, która miała się zajmować tym, kto doprowadził do tego, że wybory się nie odbyły- stwierdził Daniel Milewski z PiS.

Innego zdania jest wiceprzewodniczący komisji ds. Pegasusa, Tomasz Trela. - Z naszej komisji nikt do Parlamentu Europejskiego nie pojechał. Póki co dwa wnioski złożyliśmy do prokuratury. Tych wniosków oczywiście będzie więcej. Sejm dał nam zadanie i my to zadanie zrealizujemy– powiedział dziennikowi.

Polityk Lewicy wskazał, na to co generuje największe koszty.- Komisje mają administracyjną obsługę oraz doradców, są to prawnicy, którzy pomagają nam w tworzeniu wniosków, czy analizie dokumentów. Mamy bardzo dużo materiału dowodowego, musimy przygotować strategie. PiS krzyczy, gdyż wie, że poniesie konsekwencje swoich bezprawnych działań – dodał.