Jarosław Kaczyński mówił, że zwykli Polacy, z którymi często się spotyka, wstydzą się za polskiego premiera. Dlaczego? Bo zdaniem szefa PiS, Donald Tusk wymusił na Angeli Merkel zaproszenie go na rocznicę upadku muru berlińskiego. Kaczyński dodał, że jemu też jest wstyd.

Reklama

Szef Prawa i Sprawiedliwości mówił o tym przy okazji prezentowania swojego stanowiska w sprawie uchwały Sejmu w 70. rocznicę radzieckiej agresji na Polskę. "Nie może być mowy o kompromisie w tej sprawie" - podkreślił Jarosław Kaczyński. Według niego, w uchwale musi się znaleźć słowo "ludobójstwo" w odniesieniu do mordu NKWD na polskich oficerach w Katyniu.

Dziś marszałek Sejmu Bronisław Komorowski miał przedstawić szefom klubów parlamentarnych kompromisowy projekt uchwały. Jednak już teraz wiadomo, że zgody w tej sprawie nie będzie. PiS nadal obstaje twardo przy słowie "ludobójstwo". Sprzeciwiał mu się wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski z PO, który dowodził, że mord w Katyniu był zbrodnią wojenną, a nie ludobójstwem.

W dyskusję włączył się też prezydent Lech Kaczyński. Miał on poprosić Donalda Tuska o wywarcie wpływu na posłów PO, by zgodzili się na ostrzejszą wersję uchwały w 70. rocznicę agresji z 17 września.