PKW zdecyduje ws. PiS-u

W czwartek 29 sierpnia Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) ma podjąć ostateczną decyzję dotyczącą sprawozdania finansowego komitetu Prawa i Sprawiedliwości (PiS) z wyborów parlamentarnych. Posiedzenie PKW ws. sprawozdania finansowego komitetu partii było dwukrotnie odraczane.

- My do PKW niczego nie przekazywaliśmy, ponieważ w Ministerstwie Zdrowia mechanizm wykorzystywania publicznych środków na kampanię posłów PiS-u był bardziej zakamuflowany. To znaczy posłowie nawet ze swoimi wizerunkami rozdawali wielkie czeki na czasem setki milionów złotych na przykład szpitalom – powiedziała Izabela Leszczyna w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24.

Reklama

Dodała, że złożyła już kilka zawiadomień do prokuratury, które są wynikiem jej wewnętrznych audytów oraz audytu administracji skarbowej. - Mówię o wydanych grubych milionach, więc zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa to jest oczywiście pan Cieszyński i lekką ręką przekazane miliony na respiratory, ale to jest także zawiadomienie dotyczące pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej, to kosztowało 130 milionów złotych – podkreśliła.

Leszczyna o odebraniu PiS-owi subwencji. "Jedyna szansa"

Reklama

W lipcu Krajowe Biuro Wyborcze wydało opinię, w której podkreśliło, że "działania podmiotów innych niż komitety wyborcze nie podlegają kontroli ani ocenie dokonywanej przez PKW, a ich analiza służyć może jedynie ustaleniu stanu faktycznego".

Według Leszczyny "to, co mówi Krajowe Biuro Wyborcze jest kompletnie nieprawdziwe". - Jako kandydatka na posłankę kilka razy, jak zawiesiłam plakat na słupie, którego mój komitet nie opłacił, to dostawałam telefon: bardzo proszę, zdejmij to natychmiast, bo dostaniemy karę. Po to jest właśnie komitet wyborczy, który absolutnie pilnuje wszystkiego, bo się wszyscy bardzo boją– stwierdziła.

Ministra zdrowia przypomniała, że w 2019 roku Jarosław Kaczyński napisał list do Zbigniewa Ziobry, w którym zwrócił się o "natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej" - Przecież oni to wszystko wiedzieli. To jest ogromny przekręt, obrzydliwa sprawa, absolutnie złamanie zasad demokracji – zaznaczyła. - PiS powinien ponieść karę, im powinni odebrać całą subwencję – przekonywała.

Według Leszczyny odebranie PiS-owi subwencji "to jedyna szansa, żeby politycy wszystkich opcji zrozumieli, że publiczny grosz jest święty". - PSL-owi też odebrano kiedyś subwencję, pamiętam, bo wtedy byłam w Ministerstwie Finansów. Nowoczesnej też cięto, Polsce 2050 też cięto. O czym my mówimy? Czy PiS jest świętą krową? Nie, przestał być świętą krową – dodała.