Pierwsze bazy lądowe za 5 lat mogłyby powstać w Polsce i Czechach. "Kto twierdzi, że USA skreśliły plan obrony rakietowej, albo nie wie, o czym mówi, albo wprowadza w błąd" - oświadczył szef Pentagonu.

Reklama

Robert Gates miał jednak też cierpką uwagę pod adresem Polski i Czech. Zwrócił uwagę, że trzymanie się dotychczasowego projektu groziło opóźnieniami, bo parlamenty obu krajów zwlekały z ratyfikacją umów o stacjonowaniu amerykańskich żołnierzy.

>>> Przeczytaj komentarze po decyzji Obamy w sprawie tarczy

Zapowiedzi Obamy o dalszej współpracy nie do końca uspokoiły europejskich sojuszników.

"Wiadomości nadchodzące z Waszyngtonu są złe dla czeskiego państwa, czeskiej wolności i niepodległości" - podkreślił były premier Mirek Topolanek, który rok temu zawierał umowę z Amerykanami.

Reklama

p

Choć rzecznik Białego Domu Robert Gibbs podkreślał, że zmiana planów nie miała nic wspólnego z Rosją, w Moskwie nikt nie miał wczoraj złudzeń, że to jej poważny sukces."Administracja Obamy zaczyna nas rozumieć" - triumfował przewodniczący komitetu spraw zagranicznych Dumy Konstantyn Kozaczew.

Reklama

czytaj dalej



Obama postanowił osobiście zaprezentować nowy projekt, bo określa on na długie lata stanowisko USA wobec kluczowych państw: Iranu, Rosji i europejskich sojuszników. "Powodem zmiany planów opracowanych jeszcze przez administracją Geoge’a W. Busha są nowe dane amerykańskiego wywiadu" - argumentował prezydent USA. Wskazują one, że Teheran nie zdobędzie szybko rakiet dalekiego zasięgu. Priorytetem staje się więc obrona przed pociskami krótkiego i średniego zasięgu. Pentagon opracował nowy, tańszy i zdaniem Baracka Obamy skuteczniejszy system zabezpieczenia niż planowana baza w Polsce.

>>> Czytaj więcej: Tarcza ląduje w koszu

Jak sprecyzował Gates, w pierwszym etapie nowe pociski, nazywane SM3, zostaną rozmieszczone na okrętach typu Aegis. Jednak później, począwszy od 2015 r., będą one uzupełnione o dodatkowe baterie SM3 rozmieszczone w bazach lądowych zarówno w południowej, jak i północnej Europie.

"Pierwsza faza systemu powstanie w 2011 r., następne w 2015, 2018 i 2020 r." - tłumaczył zastępca połączonych szefów sztabów gen. James Cartwright.

Nowy system, uważa Gates, ma podstawową zaletę: pozwoli na zabezpieczenie europejskich sojuszników USA przed irańskim atakiem o 6-7 lat wcześniej, niż to zakładał projekt Busha. Tak się stanie, bo nowa technologia SM3 została w ostatnich 3 latach bardzo poprawiona. Od 2007 r. przeprowadzono za jej pomocą osiem udanych prób zestrzelenia wrogich pocisków. Także amerykańskie radary zostały na tyle usprawnione, że potrafią teraz koordynować pracę wielu wyrzutni rozlokowanych na dużym obszarze, a nie tylko jednej bazy, jak to było za czasów Busha.

>>> Czytaj także: W Polsce jednak będą Patrioty

W swoim wystąpieniu Obama podkreślił, że liczy na zawarcie z Moskwą porozumienia o ograniczeniu zbrojeń strategicznych START i ma nadzieję, że Rosjanie będą współpracowali w powstrzymaniu atomowych ambicji Iranu. Amerykańscy komentatorzy nie mają wątpliwości, że właśnie to było główną motywacją zmiany strategii Obamy. Już w przyszłym tygodniu prezydenci Rosji i USA spotkają się w Nowym Jorku w trakcie dorocznej sesji plenarnej ONZ. A 1 października rozpoczną się negocjacje Iranu z grupą sześciu, w skład której wchodzą także Rosjanie.

Jednak rzecznik rosyjskiego MSZ zaprzeczył informacjom, jakoby Waszyngton i Moskwa zawarły poufną umowę "tarcza za START i Iran". "To nie odpowiada naszej polityce i sposobie załatwianie spraw z różnymi krajami" - ostrzegł Andriej Nesterenko. Rosjanie niemniej wyrazili zadowolenie, że amerykańska baza, przynajmniej na razie, w Polsce i Czechach nie powstanie.

Zdaniem polskich źródeł dyplomatycznych szanse, że Rosjanie i Amerykanie porozumieją się w sprawie Iranu, są nikłe, bo Kremlowi odpowiada sytuacja, w której USA mają związane ręce na Bliskim Wschodzie.

W nowej sytuacji własny system obrony rakietowej może też budować NATO. W czwartek sekretarz generalny sojuszu Anders Fogh Rasmussen rozmawiał o tym z amerykańskim ambasadorem przy NATO Ivo Daalderem.

"Mam wrażenie, że amerykańskie plany obrony antyrakietowej będą teraz w znacznie większym stopniu obejmowały Sojusz" - oświadczył Rasmussen.