Sprzeczne wyjaśnienia kandydata PiS

Tematem przewodnim audycji "7. Dzień Tygodnia" w Radiu ZET stała się sprawa przejęcia kawalerki przez Karola Nawrockiego, kandydata Prawa i Sprawiedliwości. A dokładniej rozbieżne tłumaczenia przedstawiane przez samego zainteresowanego oraz jego sztab wyborczy, co wywołało lawinę pytań i spekulacji.

Reklama

Zaskakująca propozycja dziennikarza

W trakcie dynamicznej wymiany zdań między posłem PiS Bartoszem Kownackim a prowadzącym program Andrzejem Stankiewiczem, polityk insynuował, że media pozyskują informacje od służb specjalnych. W odpowiedzi na te zarzuty, dziennikarz złożył zaskakującą propozycję, oferując Kownackiemu udostępnienie danych na temat jego własnych nieruchomości, podkreślając, że nie stanowi to dla niego problemu.

Kluczowym momentem programu było odniesienie się do słów Przemysława Czarnka, który publicznie oświadczył, że Karol Nawrocki zapłacił za mieszkanie Jerzego Ż. kwotę 120 tysięcy złotych, co miało zostać odnotowane w akcie notarialnym. Tymczasem sam kandydat zaprzeczył tej wersji, twierdząc w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, że spłacał nieruchomość przez około czternaście lat. Jednocześnie Nawrocki wyraził sceptycyzm wobec sugestii, aby upublicznić przelewy bankowe dokumentujące transakcję.

Oskarżenia o ingerencję służb specjalnych w wybory

Reklama

Poseł Kownacki, komentując sprawę, próbował przenieść ciężar dyskusji na działania Platformy Obywatelskiej w Warszawie, zarzucając jej "znieczulicę i draństwo" w związku z eksmisjami mieszkańców i sprzedażą mieszkań deweloperom za czasów jej rządów w stolicy. Następnie powrócił do tematu kawalerki Nawrockiego, sugerując, że informacje na jej temat mogły pochodzić od samego kandydata PiS lub z "ankiety służb specjalnych" mającej rzekomo pomóc Rafałowi Trzaskowskiemu w poprzednich wyborach.

Kulminacyjnym punktem wypowiedzi posła PiS było oskarżenie, iż fakt, że "służby specjalne wpływają na proces wyborczy w Polsce" jest "gigantycznym skandalem".

Konfrontacja dziennikarza

Andrzej Stankiewicz, odpowiadając na oskarżenia, podkreślił, że to on jest autorem publikacji na temat mieszkania Nawrockiego. Wyjaśnił, że nieprawdziwe informacje podane przez kandydata PiS w debacie telewizyjnej można zweryfikować w ogólnodostępnych księgach wieczystych, a inne dokumenty znajdują się w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Zaznaczył również, że dotarcie do samego mieszkania i potwierdzenie nieobecności w nim pana Jerzego Ż. nie stanowiło problemu. Przypomniał przy tym, że schorowany 80-latek trafił do DPS-u, o czym Karol Nawrocki, mimo podpisania w 2021 roku deklaracji o dożywotniej pomocy, nie wiedział.

Dziennikarz ujawnia dodatkowe nieruchomości posła PiS

W dalszej części programu Andrzej Stankiewicz kontynuował swój "test", demonstrując, że wiedza o nieruchomościach polityków nie wymaga zaangażowania służb specjalnych. Podał przykłady dawnych mieszkań Bartosza Kownackiego w Jankach i Warszawie na Ursynowie, wraz z informacją o numerze księgi wieczystej jednej z nich.

Tyle z oświadczenia, a dokładnie po programie, tak? - odpowiedział poseł PiS.

Mogę panu podać adresy i księgi wieczyste. Jak pan widzi, nie trzeba ABW, żeby w ciągu kilkunastu minut ustalić, gdzie, kto miał kiedyś mieszkanie - odpowiedział prowadzący.