Premier został zapytany podczas konferencji prasowej w Sławkowie, czy nie obawia się, że "związki Karola Nawrockiego z przestępcami, w razie jego zwycięstwa, mogą mieć wpływ na jego prezydenturę i decyzje, które będzie podejmował". Chodzi o publikacje medialne nt. przeszłości kandydata, według których miał on powiązania ze środowiskiem przestępczym i neonazistowskim.
Tusk grzmi: Niebezpieczne związki Nawrockiego to wstyd dla Polski
Szef rządu odparł, że zrobił przegląd prasy "od Dubaju po Nowy Jork, od Islandii po państwa afrykańskie i wszędzie są informacje w prasie, co się dzieje w Polsce, o co chodzi, co to za człowiek?".
Jak ocenił, "niebezpieczne związki ze światem przestępczym" Nawrockiego to oczywisty problem, który nie ma nic wspólnego z polityką czy z kampanią wyborczą, tylko z reputacją Polski.
Podkreślił, że Polska jest obecnie jednym z niekwestionowanych liderów globalnych i liderów w Europie, a on jako premier "nie chce, żeby o Polsce ludzie na całym świecie gadali, co tam się dzieje, co to za ludzie".
Premier był też pytany, czy wyobraża sobie przyśpieszone wybory parlamentarne, niezależnie od wyników wyborów prezydenckich.
Nie będzie żadnych wcześniejszych wyborów parlamentarnych, odbędą się zgodnie z kalendarzem za dwa i pół roku. Mamy dużo roboty do wykonania i jestem przekonany, że dostaniemy mandat zaufania nie tylko na najbliższe dwa lata i kilka miesięcy, ale na kolejne cztery lata - powiedział Tusk.
Mam w sobie wystarczająco dużo siły i wiary w nasze możliwości, też w moje możliwości, także nie przewiduję żadnego czarnego scenariusza - dodał szef rządu.