"Możemy mieć do czynienia z pewnego rodzaju zachwianiem dobrego obyczaju przez ABW. W poniedziałek otrzymam precyzyjną informację i we wtorek przekażę komunikat, co do mojej decyzji i decyzji urzędników. Mówię o sprawie wiceszefa ABW Mąka kontra dziennikarze <Rzeczpospolitej> - powiedział Tusk w Sopocie.

Reklama

>>> Czytaj także: Kolejny dziennikarz na podsłuchu ABW

Dużo pochlebniej niż o ABW, wyrażał się o Julii Piterze. Przyznał, że romawiał już z panią minister o sprawie afery hazardowej. "Będziemy z minister Piterąsprawdzać te miejsca, gdzie rodzą się ustawy, a więc Ministerstwo Sportu. Zwróciłem jej uwagę, gdzie są miejsca, które warto skontrolować, gdzie mam poczucie, że nie wszystko było w porządku. Dotyczy to działań na poziomie ministra sportu. W Ministerstwie Finansów też chciałbym mieć pełną jasność, jak wyglądał proces legislacyjny" - tłumaczył szef rządu.

Tusk tłumaczył się także z projektu "tarczy antykorupcyjnej". "Mieliśmy taki wewnętrzny slogan tarcza i miecz, tzn. podział zadań na te, które bronią rząd i instytucje państwowe przed korupcją, a równocześnie miecz, tzn. jeśli jednak robi złe rzeczy pojawiają się sankcje" - wyjaśniał. I stwierdził, że tarcza antykorupcyjna"wymaga dobrej woli".

Reklama

Premier zapowiedział też, że udostępniona zostanie pełna dokumentacja dotycząca tarczy antykorupcyjnej. Tusk powiedział, że kolegium ds. służb specjalnych, w skład którego wchodzą także przedstawiciele prezydenta oraz opozycji, nieraz dyskutowało o tym, na czym polega działanie "tarczy antykorupcyjnej".

"Projekt <tarczy antykorupcyjnej> na mój wniosek opracowało i ten wniosek poparło kolegium ds. służb specjalnych, także opozycja. Miał być to projekt, w którym odpowiednie służby - w tym CBA, ale nie tylko - współpracują ze sobą i będą chroniły ważne procesy gospodarcze przed zagrożeniem korupcyjnym" - mówił Tusk.

Do członków młodzieżówki PO, z okazji jej piętnastolecia, apelował, by pamiętali, co znaczy przyzwoitość w polityce. "Im więcej ma się władzy, im więcej ma się ambicji, im więcej ma się możliwości, tym to wyczucie granicy, której nie wolno przekroczyć, tym bardziej musi być perfekcyjne. Nikt za was tego nie zrobi. To będzie codzienny wysiłek, wpatrywania się w ten wewnętrzny drogowskaz" - mówił premier.

Premier mówił też, że jego marzeniem jest, by młodzi ludzie, wchodząc do polityki, nie zapomnieli o pierwszych wewnętrznych pobudkach, dla których zdecydowali się na działalność publiczną. Zaznaczył, że chciałby, by kierowali się pobudkami takimi, jak jego pokolenie: bezinteresownością i dążeniem do walki o przestrzeń publiczną, "w której wolność wyboru, na tym najbardziej elementarnym poziomie, jest czymś osiągalnym dla każdego Polaka".