Chavez powiedział, że grupa krajów uprzemysłowionych próbowała, bez powodzenia, narzucić uczestnikom konferencji dokument, który "wziął się nie wiadomo skąd".

W wystąpieniu transmitowanym z Kopenhagi przez radio i telewizję wenezuelską Chavez twierdził, że "większość przeciwstawiła się" przeforsowaniu dokumentu, ponieważ "w ogóle nie znaliśmy jego treści".

Reklama

"Prezydium konferencji ustąpiło i zgodziło się podjąć na nowo dyskusję nad oryginalnym dokumentem, nad którym debatowano przez dwa lata" - oświadczył Chavez.

"To system (kapitalistyczny) wykańcza klimat na naszej planecie (...) Oni (kraje kapitalistyczne) są mistrzami destrukcji" - dowodził Chavez, chwaląc system socjalistyczny.

Prezydent Wenezueli zaapelował, aby wszystkie kraje świata "przyjęły na siebie w ciągu najbliższych dwóch lat odpowiedzialność za ocieplenie naszej planety" i w ten sposób zapobiegły "jej zniszczeniu".

Oskarżenia pod adresem "bogatych krajów" zakończył przypomnieniem przykładu skutków zmian klimatycznych w Wenezueli: "katastrofy naturalnej w Vargas". Wskutek niezwykle ulewnych kilkudniowych deszczów na środkowym wybrzeżu kraju doszło do powodzi i lawin błotnych, w których zginęło 15 i 16 lutego 1999 roku 10 tys. osób.

W tym roku w Wenezueli prawie nie było opadów. Chavez zwrócił się do społeczeństwa o zaakceptowanie przerw w dostawach prądu i wody, aby "uniknąć jeszcze większej katastrofy".