Na szczycie klimatycznym w Kopenhadze doszło do porozumienia, które dotyczy całej społeczności międzynarodowej - powiedział w piątek wieczorem francuski prezydent Nicolas Sarkozy.
Wcześniej informowano, że doszło tylko do ugody pomiędzy USA oraz największymi krajami rozwijającymi się: Chinami, Indiami, RPA i Brazylią. Miało ono dotyczyć głównie weryfikacji działań podejmowanych przez Chiny i Indie w celu ochrony klimatu.
W myśl porozumienia, o którym poinformował Sarkozy, wszystkie kraje do końca stycznia 2010 r. przedstawią na piśmie swoje plany ograniczenia emisji dwutlenku węgla.
Wszystkie państwa zgodziły się także na przyznanie krajom rozwijającym się środków pomocowych na walkę ze zmianami klimatycznymi w wysokości 100 mld dolarów rocznie do 2020 r. - wynika z oświadczenia francuskiego prezydenta.
Prezydent USA Barack Obama oznajmił jednak, że porozumienie nie będzie prawnie wiążące. Wypracowanie prawnie wiążącego traktatu będzie wymagało więcej pracy, a przede wszystkim zaufania między państwami uprzemysłowionymi i rozwijającymi się - powiedział.
Jednocześnie zapewnił, że zawarte w piątek ugoda przez lata będzie służyła jako fundament dla międzynarodowych działań zmierzających do zahamowania zmian klimatycznych.
Na szczycie klimatycznym doszło do "znaczącego i bezprecedensowego przełomu" - oświadczył amerykański prezydent, który zamierza opuścić Kopenhagę przed głosowaniem nad końcowym tekstem porozumienia.