Donald Trump powiedział dziennikarzom na pokładzie Air Force One, że rozmawiał z sekretarzem stanu Marco Rubio i ze specjalnym wysłannikiem Stevem Witkoffem, którzy wcześniej tego dnia wzięli udział w spotkaniu z ukraińską delegacją na Florydzie. Zapewnił, że rozmowy między stronami "przebiegają dobrze".

Trump: Sytuacja z korupcją nie pomaga Ukrainie

Ukraińcy (...) mają pewne trudne problemy. Myślę, że Rosja chciałaby końca (wojny). Wiem, że Ukraina chce końca – dodał.

Reklama

Pytany, jakie problemy ma na myśli, odparł: Mają tę sytuację z korupcją, co nie pomaga.

Trump: Jest duża szansa na zawarcie porozumienia

Mówiłem od trzech lat, że to się dzieje. Czy nie mówiłem? Mówiłem przez trzy lata. Byłem dużo przed terminem. Ale myślę, że jest duża szansa, że możemy zawrzeć porozumienie – kontynuował.

Trump: Deadline dla Putina będzie wtedy, gdy zakończy się wojna

Reklama

Poinformował, że nie ma dla Władimira Putina żadnego deadline'u w sprawie planu pokojowego. - Deadline będzie wtedy, gdy zakończy się wojna – zaznaczył.

Według portalu Axios Witkoff i zięć prezydenta Jared Kushner mają spotkać się z Putinem we wtorek. Trump nie ujawnił dnia planowanego spotkania wysłanników z przywódcą Rosji.

Czterogodzinne rozmowy USA – Ukraina na Florydzie

Sekretarz stanu USA określił niedzielne rozmowy z delegacją ukraińską na Florydzie jako "produktywne", choć podkreślił, że "wciąż pozostaje wiele do zrobienia". Według agencji AP rozmowy trwały ok. czterech godzin.

Dymisja Andrija Jermaka w związku z aferą korupcyjną

W piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że szef jego biura Andrij Jermak, który objęty jest śledztwem w sprawie afery korupcyjnej na szczytach władzy, podał się do dymisji. Jest on objęty dochodzeniem Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) w związku ze śledztwem w sprawie korupcji pod kryptonimem "Midas". Afera, ujawniona przez NABU i SAP (Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna), wybuchła na początku listopada, a w aktach śledztwa Jermak figuruje pod pseudonimem Ali Baba.

Według ustaleń NABU i SAP uczestnicy rozległego systemu korupcyjnego w energetyce pobierali od kontrahentów Enerhoatomu, państwowego operatora elektrowni jądrowych, łapówki w wysokości od 10 do 15 proc. wartości kontraktów. Nielegalne środki miały być legalizowane przez tzw. back office w centrum Kijowa, przez który – jak ustalono – przeszło około 100 mln dolarów.