"Janukowycz! Zatrzymaj się! Nie sprzedawaj Ukrainy" - głoszą transparenty, przyniesione przez przeciwników obecnych władz. "Popieramy działania prezydenta Janukowycza!", "Ukrainie potrzebna jest stabilizacja" - czytamy na transparentach zwolenników szefa państwa.

Reklama

Protest przeciwko Janukowyczowi zwołała opozycja, niezadowolona z ustępstw, czynionych przez niego na rzecz Rosji. W poniedziałek w Kijowie powołano w związku z tym Narodowy Komitet Obrony Ukrainy, którego misją będzie ochrona jedności terytorialnej i niepodległości, walka o prawa obywateli, a także działania na rzecz zachowania euroatlantyckiego kursu Kijowa.

"Mając na względzie niebezpieczeństwo utraty państwowości (...), w warunkach realizowanego przez reżim (prezydenta Ukrainy Wiktora) Janukowycza ataku na interesy narodowe Ukrainy, zadaniem komitetu będzie organizacja ogólnoukraińskiego ruchu oporu" - głosi uchwalona w poniedziałek deklaracja. "Apelujemy do obywateli i struktur społeczeństwa obywatelskiego o poparcie naszej inicjatywy i przyłączenie się do świętego dzieła obrony Ukrainy" - czytamy w dokumencie.

Do komitetu przystąpiły partie tworzące parlamentarny Blok byłej premier Julii Tymoszenko, niektóre ugrupowania bloku Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona oraz dwa ugrupowania pozaparlamentarne: nacjonalistyczna partia Swoboda i Ukraińska Partia. W naradzie Komitetu Obrony Ukrainy uczestniczyła była szefowa rządu Julia Tymoszenko, nie było na nim jednak skonfliktowanego z nią byłego prezydenta Wiktora Juszczenki.

Zaniepokojenie ukraińskiej opozycji wywołane jest przede wszystkim przedłużoną niedawno o co najmniej 25 lat umową w sprawie stacjonowania na Ukrainie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Oburzenie wywołują również plany integracji z Rosją w dziedzinie energetyki atomowej oraz propozycja rosyjskiego premiera Władimira Putina, dotycząca połączenia Gazpromu z ukraińską spółką paliwową Naftohaz.