"Uważam, że możemy doprowadzić do pokoju, lecz żeby to osiągnąć niezbędne jest, by strony (sporu) również opowiadały się za pokojem" - powiedział szef tureckiego rządu na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Syrii Baszarem Asadem. W Stambule odbywa się forum współpracy azjatyckiej.

Reklama

"Przedstawiciele Hamasu (...) mówią nam, że chcą rozwiązać ten problem. Wkrótce spotkamy się z Fatahem, żeby zobaczyć, czy możemy uzyskać to samo stanowisko" - poinformował Erdogan.

Premier Turcji zwrócił uwagę na to, żeby nie stosować ostracyzmu wobec Hamasu. Ugrupowanie to uważane jest przez wiele krajów za organizację terrorystyczną. "Mówienie, że Fatah jest organizacją, z którą można rozmawiać, a Hamas - organizacją terrorystyczną, jest wielkim błędem" - ocenił.

Wcześniej w poniedziałek prezydent Autonomii Palestyńskiej i szef Fatahu Mahmud Abbas poinformował, że wyśle do Gazy delegację na rozmowy w sprawie pojednania z Hamasem po izraelskim ataku na konwój z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy. "Najlepszym sposobem, żeby odpowiedzieć (na atak Izraela) jest to, aby palestyńskie ugrupowania pogodziły się i przeciwstawiły się Izraelowi" - powiedział.

Hamas pokonał Fatah w wyborach parlamentarnych w 2006 roku. W czerwcu 2007 roku, po pięciodniowych walkach, Hamas wyparł siły kontrolowane przez Abbasa ze Strefy Gazy i przejął nad nią całkowitą kontrolę. Fatah utrzymał władzę na Zachodnim Brzegu Jordanu.

W izraelskim ataku na konwój sześciu statków z pomocą dla Strefy Gazy zginęło 31 maja dziewięciu propalestyńskich aktywistów, w tym ośmiu Turków i Amerykanin tureckiego pochodzenia, a około 20 osób zostało rannych. W ekspedycji uczestniczyło ponad 700 osób reprezentujących 50 krajów; ponad połowę pasażerów stanowili obywatele tureccy. Akcja sił izraelskich wywołała falę oburzenia i protestów na całym świecie.