Profesja ta nie ma jednak nic wspólnego z modłami. Chiński zaklinacz deszczu obsługuje działko przeciwlotnicze. Na stanowisku artyleryjskim wypatruje on chmur, w kierunku których wystrzeliwuje rakiety zawierające jodek srebra wywołujący deszcz.

Ostatnio sporo pracy mieli zaklinacze deszczu w Pekinie. Po przejściu serii burz piaskowych musieli doprowadzić do ulew, żeby zmyć piach ze stolicy. Trzeba przyznać, że oryginalny patent na porządki w mieście! Ale nie tylko! Metoda ma być wykorzystana do zapewnienia słonecznej pogody na Igrzyskach Olimpijskich w 2008 roku.

Okazuje się, że Chiny są nie tylko potęgą w produkcji bawełnianych koszulek, ale też deszczu. Chmury stają się tam zjawiskiem deficytowym. Dwa lata temu pięć chińskich miast oskarżało się nawzajem o kradzież chmur!