Biżuteria po prostu rozpłynęła się w powietrzu. Leżała sobie gdzieś na atłasowych poduszkach, ale został po niej tylko kurz. Żadnych śladów i świadków. Osoba, która mogłaby przynajmniej powiedzieć, czy marcowa kontrola wykazała kradzież, niestety, nie żyje. Zmarła w tajemniczych okolicznościach.
"Nie ma wątpliwości, że złodzieje mieli współpracownika w muzeum" - mówi rzecznik prasowy Ermitażu.
To się mogło wydarzyć tylko w Rosji. Ale z drugiej strony, zniknięcie ponad 200 klejnotów nie zuboży specjalnie Ermitażu. W końcu jest tam jeszcze około 300 tysięcy drogocennych dzieł sztuki.
Historia jak z dobrego kryminału. Z najsłynniejszego rosyjskiego muzeum, petersburskiego Ermitażu, zniknęło 221 carskich klejnotów o łącznej wartości 5 milionów dolarów! Szokujące to tym bardziej, że nikt nie wie, kiedy i jak kosztowności zniknęły. Wiadomo tylko, że osoba, która wiosną kontrolowała stan muzealnych eksponatów, zmarła w trakcie kontroli...
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama