Według Lammerta, Polacy ciągle mają za złe Niemcom, że brali udział w rozbiorach Polski. Skąd takie przypuszczenia? Bo, jak porównuje przewodniczący niemieckiego parlamentu, choć Niemcy nieraz toczyli krwawe konflikty z Francuzami, ich stosunki są takie, jak trzeba. "Kraj Polaków był wielokrotnie dzielony przez Rosjan i Niemców, a w każdym razie przez Prusy i na całe dziesięciolecia całkowicie zniknął z mapy świata" - powiedział Lammert w wywiadzie dla dziennika "Die Welt". I dodał, że w Polakach ciągle drzemie z tego powodu głęboko zakorzeniona trauma.
To jego odpowiedź na polskie obawy o wygraną w lokalnych wyborach landu Meklemburgii neofaszystowskiej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec. Jej członkowie nie uznają granicy polsko-niemieckiej i chcą powrotu do jej kształtu sprzed II wojny światowej.
Wielu parlamentarzystów lewicowych ugrupowań żąda delegalizacji tej partii. Lammert, który jest przedstawicielem prawicowej CDU, jest jednak głuchy na te apele. "Już podczas pierwszej nieudanej próby nie popierałem tych działań" - przyznał. Dlaczego? "Przyczyny sukcesu skrajnych partii nie znikają w chwili ich zakazania. W przypadku delegalizacji tworzone są w ich miejsce nowe partie" - dodał Lammert.