Niemcy żartowali kiedyś, że na wakacje jeżdżą do Polski, bo ich samochody już tutaj są. Francuzów trzeba było przekonywać do Polaków z pomocą reklam przedstawiających pięknego polskiego hydraulika. A dziś? Mało kto mówi o nas, że jesteśmy złodziejami i żebrakami. Częściej słyszy się opinie, że jesteśmy pracowici i dobrze wykształceni.
Tak samo może być z Bułgarią i Rumunią. Tak czy inaczej, chyba dobrze się stało, że Komisja Europejska postawiła kilka warunków tym krajom. Przede wszystkim muszą rozprawić się z mafią i korupcją. Ma temu służyć powstanie w Bułgarii i Rumunii biur antykorupcyjnych. Po drugie, oba kraje muszą lepiej kontrolować produkcję żywności. Po trzecie, mają poprawić działanie sądów i prokuratur.
Nawet jeśli te warunki zostaną spełnione, to i tak oba kraje nie będą jeszcze od przyszłego roku pełnowartościowymi członkami Wspólnoty. Rumuni i Bułgarzy nie będą mogli jeździć po Unii bez paszportów i legalnie pracować za granicą.
Z dużym bólem, ale jednak brukselscy politycy dziś postanowili przyjąć Rumunię i Bułgarię do Unii Europejskiej już 1 stycznia 2007 r. Z bólem, bo kraje te kojarzą się z mafią i biedą. Ale czyż nie tak samo mówiono o Polsce przed 2004 r.?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama