W Państwie Środka na 100 niemowlaków płci żeńskiej rodzi się aż 118 płci męskiej. Na wsiach jest jeszcze gorzej - tam na 130 chłopców przypada aż 100 dziewczynek. A w najbliższej przyszłości będzie jeszcze gorzej. Rząd przewiduje, że w najbliższej przyszłości Chiny będą miały 30 mln więcej panów niż pań.

To efekt polityki jednego dziecka, jaką od dawna prowadzi się w tym kraju. W Chinach chłopcy są bardziej cenieni, niż dziewczynki, bo potrafią utrzymać rodziców, gdy ci się zestarzeją. Jeśli więc para może mieć tylko jednego potomka, to woli mieć syna. I dlatego bardzo powszechna jest tzw. selektywna aborcja - niedoszli rodzice pozbywają się nienarodzonych dzieci, jeśli stwierdzą, że to może być dziewczynka.

Już teraz, nawet w dużych miastach, mężczyznom trudno znaleźć sobie kobietę. Rywalizacja o panie jest ogromna. Te wymagają już od mężczyzny dobrego auta, mieszkania i stabilnej pozycji zawodowej. Jednak za 10-15 lat nawet to może nie wystarczyć. Z frustracji będą uciekać w przestępstwo i należy się spodziewać, że wzrośnie liczba porwań kobiet. Bo to w końcu ich będzie Chińczykom brakować najbardziej.