Płomienie szybko opanowały górny pokład. Ci, którzy nie zdążyli przed nimi uciec, spłonęli żywcem. Setki ludzi skakało do wody. Z 27-letniego statku unosił się słup czarnego, ciężkiego dymu.
Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że wypadek wydarzył się niedaleko wybrzeża - statek był wtedy na morzu Jawajskim, 90 kilometrów od Dżakarty. Na poszukiwanie rozbitków wyruszyło sporo jednostek. M.in. dwa okręty wojenne. Do tej pory wyłowiły 275 rozbitków.
Doliczono się 15 ofiar, ale może ich być więcej. Ciągle zaginionych jest kilkadziesiąt osób. Na pokładzie statku było prawdopodobnie 350 osób, ale mogło ich być znacznie więcej.
Promy to podstawowy środek transportu w kraju, który składa się z 17 tysięcy wysp. Każdego roku setki osób giną w katastrofach podobnych statków. W grudniu zatonął prom, pociągając na dno ponad 400 ludzi.