Z marynarzami nie ma kontaktu. Są obywatelami Kenii i Sri Lanki. To, że pokładowe radio milczy, nie jest dobrym znakiem. O ten zbójecki akt oskarża się bowiem bezwzględnych somalijskich islamistów powiązanych z Al-Kaidą.
Władze Kenii, które ostatnio ostrzegały przed odradzającym się zbójectwem na wodach terytorialnych Somalii, twierdzą, że piraci grasujący na tych wodach posługują się szybkimi łodziami i mają broń maszynową.
Porwana jednostka o nazwie MV Rozen dowiozła żywność do dwóch somalijskich portów: Bosasso i Berbera. Wiadomo, że rano zostawiła w nich po 900 ton żywności. Później wypłynęła do bazy przeładunkowej u wybrzeży Kenii i gdzieś po drodze została porwana.
To już 36 pracki atak na statki u wybrzeży Somalii. Międzynarodowe Biuro Morskie (IMB) ostrzega przed groźbą kolejnych napadów i zaleca statkom handlowym zachowanie odległości co najmniej 200 mil morskich (ok. 370 km) od somalijskiego brzegu.