Żaden więc handlarz nie chce ryzykować. Kupcy wysiadują całymi dniami pod swoimi straganami i czekają. Oczywiście wyczekują na wieści o tym, czy ktoś już się złamał i otworzył sklep.
Jitu Modi, jeden z kupców warujący pod swoim składem zboża wyjaśnia, że nieszczęśnik, który otworzy pierwszy sklep straci cały dobytek, a nawet umrze.
"Pięć lat temu targ był zamknięty aż do pory monsunowej" - mówi Modi. I dodaje, że monsuny nadchodzą zazwyczaj trzy miesiące po święcie Holi.
Boją się pecha, więc nie otworzą sklepów ani bazarów przez najbliższe trzy miesiące. Mowa o kupcach zbożowych z indyjskiego regionu Gudżarat (ponad 5 mln mieszkańców). Wierzą, że kupca, który jako pierwszy otworzy sklep w czasie rozpoczynającego się właśnie święta Holi (symbolizuje nadejście wiosny), spotka wielkie nieszczęście.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama