Żaden więc handlarz nie chce ryzykować. Kupcy wysiadują całymi dniami pod swoimi straganami i czekają. Oczywiście wyczekują na wieści o tym, czy ktoś już się złamał i otworzył sklep.

Jitu Modi, jeden z kupców warujący pod swoim składem zboża wyjaśnia, że nieszczęśnik, który otworzy pierwszy sklep straci cały dobytek, a nawet umrze.

"Pięć lat temu targ był zamknięty aż do pory monsunowej" - mówi Modi. I dodaje, że monsuny nadchodzą zazwyczaj trzy miesiące po święcie Holi.