Ojciec Nicolasa był bogatym węgierskim arystokratą. Jego rodzina miała posiadłości i zamek, ale musiała uciekać z Węgier przed komunistami. Matką obecnego prezydenta była Francuzka, córka bogatego urologa z Paryża - pisze "Fakt".

Ale gdy Nicolas miał 4 lata, ojciec porzucił jego matkę i dwóch braci. Nie chciał łożyć na ich utrzymanie. Nicolas nie cierpiał biedy, bo był pod opieką dziadka. Ten zadbał o jego wykształcenie. Nicolas ukończył prawo ze specjalnością prawo biznesowe i rodzinne. Bardzo mu się to przydało, gdy rozwodził się ze swoją pierwszą żoną. Ma z nią dwóch synów. Trzeciego urodziła mu druga żona, ale to małżeństwo też nie jest udane. W ub. roku Sarkozy pogodził się z żoną po jej rocznym romansie z szefem agencji reklamowej w Nowym Jorku. Jednak Cecilla Sarkozy nie chce być francuską first lady.

"Robi mi się niedobrze na samą myśl o tym" - wyznała. Czy prezydent będzie więc musiał sam mieszkać w Pałacu Elizejskim?

Nicolas za jeden ze swoich życiowych wzorów uważa papieża Polaka Jana Pawła II. A to na pewno korzystnie wpłynie na polsko-francuskie stosunki w kolejnych pięciu latach, bo tyle trwa kadencja prezydenta Francji.





Reklama