Tylko dziś islamscy bojówkarze ze Strefy Gazy wystrzelili na izraelskie miasto Sderot pięć pocisków typu Kasim. Pociski te mają słabą moc rażenia, więc nie wyrządziły ogromnych szkód. Niemniej zniszczyły kilka domów. Izraelowi jednak kończy się cierpliwość, bo podobny ostrzał trwa już od tygodnia. Hamasowi udało się tym ostrzałem zniszczyć kilka osiedli żydowskich i zranić czterech Izraelczyków.
Izrael na razie nie podjął decyzji o radykalnym rozprawieniu się z terrorystami. Przez ostatnie kilka dni izraelskie samoloty w odwecie za ostrzał zrzucały na Strefę Gazy bomby. I choć w nalotach zginęło co najmniej 20 Palestyńczyków, Izrael mówi, że to dopiero przedsmak tego, co może ich spotkać, jeśli nie przestaną strzelać.
Ale Palestyńczycy nie zamierzają zawieszać broni. Mówią, że chcą teraz ostrzelać 100-tysięczne miasto Aszkelon. To dlatego Izrael wprowadził stan wyjątkowy przy granicy ze Strefą Gazy. Jeśli rzeczywiście dojdzie do tego ostrzału, izraelskie wojska wkroczą do Strefy i rozpocznie się rzeź.