To miał być rejs dookoła świata. Na pokład okrętu "Vedderen" wsiedli uczniowie, którzy mieli poznać "surowe warunki polowej codzienności".
Rzeczywistość okazała się faktycznie surowa. Marynarze wykorzystali rejs, by urządzić sobie wielką imprezę. Alkohol lał się strumieniami, palenie haszyszu było na porządku dziennym, a częstymi gośćmi na pokładzie były prostytutki. Na to wszystko patrzyli zszokowani uczniowie - tak opisują skandal duńskie media.
Wszystko nie wyszłoby w ogóle na jaw, gdyby nie nieuwaga głównodowodzącego duńskiej marynarki, który publicznie... zdementował pogłoski o zachowaniu marynarzy, mimo że żadnych pogłosek wcześniej nie było. Wtedy zapytano go, o czym właściwie mówi. I w ten sposób harce żołnierzy wyszły na jaw.
Duńska prasa dotarła także do raportów o zakupach alkoholu dla załóg okrętów na przestrzeni kilku lat. Wynika z nich, że średnio na jednego marynarza przypadały trzy promile alkoholu na dobę.
Rekordziści to 12 żołnierzy, którzy w ciągu trzech dni wypili... 15 litrów czystego spirytusu.