Na imprezie rockowej Heineken Jammin Festival bawiło się ponad 20 tys. młodych ludzi. Wszyscy czekali na gwiazdę wieczoru - zespół Pearl Jam. Nagle zaczęło wiać. Po chwili nadeszło prawdziwe tornado, które niemal doszczętnie spustoszyło park, w którym trwał koncert. Metalowe rusztowania, które podtrzymywały oświetlenie i głośniki, padały jak domki z kart. Runęło osiem, z dziesięciu wież. To właśnie części tych konstrukcji zraniły widzów. W sumie do szpitali trafiło 30 osób.
Impreza została przerwana. Nie odbędą się także koncerty przewidziane na jutro - miał grać m.in. Aerosmith.
To jednak nie jedyne starty po przejściu cyklonu. Wichura połamała też drzewa w pobliżu mostu Wolności, łączącego Wenecję ze stałym lądem. Na przedmieściach miasta nie ma też prądu. Nie wiadomo jeszcze, jak długo będzie trwało usuwanie skutków kataklizmu.