Wyeliminowałoby to tysiące turystów, którzy przyjeżdżają rano, spędzają kilka godzin na zwiedzaniu, a przed wieczorem wyjeżdżają. "Musimy opracować projekt, który wprowadzi limit gości" - powiedział gazecie "La Nuova Venezia" Enrico Mingardi odpowiadający we władzach miejskich za transport publiczny. "Jeśli masz rezerwację, możesz wjechać, jeśli nie masz - nie możesz. Istnieje pewien próg wytrzymałości, wenecjanie nie mogą dłużej odczuwać dyskomfortu" - przekonuje.

Reklama

Mingardi nie wyjaśnił, w jaki sposób proponowany przez niego system miałby funkcjonować w praktyce ani czy turyści bez rezerwacji hotelowej, wykupionego biletu do muzeum lub przejażdżki gondolą byliby zawracani przed wjazdem na lagunę. Zapowiedział jednak, że władze w najbliższym czasie rozpoczną debatę na ten temat z organizacjami turystycznymi i mieszkańcami.

Według szacunków w tym roku liczba mieszkańców znajdującego się na wyspach historycznego centrum spadnie poniżej 60 tys., czyli poniżej granicy uznawanej za minimum dla tego by mogło ono normalnie funkcjonować, a nie być jednym wielkim muzeum. Całą Wenecję - wraz z częścią lądową - zamieszkuje 270 tys. osób. Rocznie Wenecję odwiedza ok. 20 milionów turystów.