Proces sądowy w sprawie pastora Balajewa wyznaczono na piątek. Prócz zarzutu pobicia policjantów i zdewastowania radiowozu oskarżono go również o "prowadzenie nielegalnych zebrań pod pozorem działalności religijnej bez państwowej rejestracji" i "przyciągnięcie do tych spotkań młodzieży", a nawet "śpiewanie wysokim głosem i grę na specjalnych instrumentach, łamiące zasady współżycia społecznego i przeszkadzające sąsiadom".
Na prawdziwość tych zarzutów cień rzuca stwierdzenie prokuratora w czasie śledztwa. Ów powiedział, że Balajew jest chrześcijaninem, a zatem zagrożeniem dla społeczeństwa i bezpieczeństwa społecznego.
W obronie pastora stanął lider baptystów w Azerbejdżanie pastor Ilia Zeczenko. "Jak taki drobny człowiek jak Zaur mógł pobić pięciu silnych policjantów? Nie jest jakimś supermanem czy Schwarzeneggerem!"
Pastor Balajew jest żonaty i ma dwójkę dzieci. Przyjął chrzest w 1992 roku i od tego czasu prowadzi zgromadzenie baptystów w rodzinnej wiosce Aliabad. Członkowie zgromadzenia są częstokroć szykanowani i poniżani. "Lokalni urzędnicy uważają nas za zdrajców islamu" - przyznają zarówno baptyści, jak i inni tamtejsi protestanci.