Na zewnątrz budynku "Radio City" na wychodzących czekały prawdziwe bestie. Tak przynajmniej wygłodniałe i ujadające zwierzęta opisywali potem przerażeni dziennikarze. Ci, którzy nieświadomi zagrożenia wyszli przed budynek, zostali dotkliwie pokąsani.

"One chciały ludzkiego mięsa. Gdyby nie to, że zdążyłem wejść do auta, byłoby ze mną kiepsko" - opowiadał po wszystkim Mike Neil, jeden z zaatakowanych. Sytuację uspokoiło dopiero pojawienie się hycli. Nie wiadomo jeszcze, czy psy były chore na wściekliznę.

Reklama