Dwaj bracia sami przekopali się przez zasypany korytarz i wypełzli na zewnątrz, wywołując szok wśród ludzi uczestniczących w ceremonii upamiętniającej ofiary wypadku. Akcję ratowniczą odwołano po dwóch dniach, uznając górników za martwych.

Szczęśliwi, że żyją, mężczyźni w stanie skrajnego wyczerpania trafili do szpitala.

Reklama