"Jeden z robotników uwięzionych w piwnicy zawalonego budynku skontaktował się z nami przez telefon komórkowy i powiedział, że wraz z nim jest tu jeszcze 10 żywych ludzi" - powiedział prokurator rejonowy Aziz Sejdow.

Dramat uwięzionych robotników wciąż trwa, podczas gdy służby ratownicze przewalają setki ton gruzu, próbując dostać się na czas do ofiar katastrofy. Robotnicy są uwięzieni od wczoraj, kiedy około godziny 15 czasu polskiego wieżowiec się zawalił.

"Wykluczamy atak terrorystyczny" - uspokajają władze państwa na czele z prezydentem Ilhamem Alijewem, który dziś przybył na miejsce tragedii.

Gmach był budowany, mimo że inwestor nie miał na to odpowiednich zezwoleń. Z tego powodu trzy dni temu władze miasta zwróciły się do Ministerstwa Budownictwa o kontrolę legalności inwestycji. Ale było już za późno.

Właściciele firmy, która budynek stawia już od pięciu lat, zostali aresztowani.