Tygodnik "Newsweek" pisze, że Anodina to jedna z najbardziej wpływowych, najpotężniejszych i zapewne najbogatszych kobiet w Rosji. Ma 71 lat. Stanowisko szefowej MAK zawdzięcza swojemu partnerowi Jewgienijowi Primakowowi, który blisko współpracował z Michaiłem Gorbaczowem. Primakow był premierem. Anodina związała się z nim po śmierci swojego męża - ministra łączności.
MAK ma na swoim koncie kontrowersyjne orzeczenia. Przykłady przytacza tygodnik.
Jednym z nich było obarczenie załogi winą za katastrofę ormiańskiego airbusa A320. Jednocześnie Komitet kierowany przez Anodinę ukrył informacje o błędach obsługi naziemnej i fatalnym stanie lotniska. Co ciekawe, MAK musiał je wcześniej dopuścić do użytku.
Inny przykład dyskusyjnej działalności MAK to sprawa rozbicia na lotnisku w Baku Iła-76 w 2004 roku. MAK obarczył odpowiedzialnością za to pilota inii Azor-Awia. Jednak Aleksander Kazncew nie dał za wygraną i pozwał swoje linie do sądu, chcąc dosięgnąć MAK. Nie mógł Komitetu zaskarżyć pośrednio, bowiem cieszy się on na terenie Rosji statusem przedstawicielstwa dyplomatycznego i chroni go immunitet.
Podczas procesu pilot pokazał dokumenty świadczące o tym, że silniki Iła siedem lat przed katastrofą zostały przez właściciela zezłomowane. Ale niedługo przed katastrofą w Baku znowu je zamontowano do samolotu. "MAK wydał na nie certyfikat, a przewoźnik, jakby spodziewając się katastrofy, ubezpieczył samolot na 10 milionów dolarów" - pisze "Newsweek".
Szefowa MAK jest ściśle powiązana z przemysłem lotniczym. Jej syn jest założycielem drugiej co do wielkości firmy lotniczej w Rosji, a ona sama ma udziały w Transaero. W ten sposób Anodina decyduje o sprawach bezpośrednio związanych z działalnością firmy syna. To co najmniej sprzeczność interesów.