Tuż przed godziną dziewiątą rano ojciec Laury - Dick Dekker, pomógł córce w wejściu na pokład łodzi. Na molo zebrało się ponad stu widzów i około 50 dziennikarzy. "Naprawdę nie jestem przerażona" - zapewniała Laura kilka minut przed wejściem na pokład 11,5 metrowego jachtu "Gruppy".

Reklama

Laura wypłynęła na Morze Północne i za 2-3 tygodnie zamierza dotrzeć do Portugalii.

O Holenderce głośno zrobiło się w ubiegłym roku, kiedy jako 13-latka ogłosiła swój plan rejsu dookoła Ziemi. Rada ds. Opieki nad Dziećmi zwróciła się wówczas do sądu o nałożenie nad Dekker kurateli w celu zapobiegnięcia jej morskiej wyprawie. Miało to związek ze stanowiskiem rodziców Laury, którzy wspierali ją w realizacji jej marzenia.

Tydzień temu sędzia sądu rodzinnego w holenderskim Middelburgu anulował kuratelę nałożoną na nastolatkę w ubiegłym roku. Wcześniej Rada ds. Opieki nad Dziećmi złożyła w sądzie wniosek o roczne przedłużenie kurateli. Sąd go odrzucił.

"Tą decyzją odpowiedzialność za Laurę składamy na jej rodziców. Od nich zależy, czy Laura może wypłynąć w rejs dookoła świata" - wytłumaczył decyzję przewodniczący rozprawie sędzia S. Kuypers.

Od ubiegłego roku, gdy sprawa stała się głośna, Laura Dekker otrzymała od sponsorów duży i wyposażony w nowoczesne przyrządy nawigacyjne jacht. Analizowała też wszelkie problemy, jakie mogą pojawiać się podczas samotnego rejsu, od umiejętności zszywania ran, do radzenia sobie z brakiem snu w trakcie wyprawy.

Laura ma żeglarstwo we krwi. Urodziła się na jachcie na wodach wokół Nowej Zelandii, podczas rejsu swych rodziców dookoła świata. Ma paszporty Nowej Zelandii i Holandii. Podczas gdy jej ojciec popierał jej plany, matka początkowo była im przeciwna, ale na początku roku też dała jej swe "błogosławieństwo". Dekker może zostać najmłodszą żeglarką, która dokona samotnego rejsu dookoła świata. Dotąd rekord ten należy do 16-letniej Australijki Jessiki Watson. Jej rejs na 10-metrowym jachcie "Ella's Pink Lady" zajął 210 dni.