Assange udzielił wywiadu 11 listopada, czyli jeszcze przed ujawnieniem przez Wikileaks ponad 250 tys. tajnych depesz Departamentu Stanu USA. Wywiad ma się ukazać w numerze "Forbesa" z 20 grudnia.
"Mamy w planie +megaprzeciek+ na temat banku. Nie jest to materiał wielkości tego, który dotyczył Iraku, ale chodzi o kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy dokumentów" - oznajmił Assange.
Odmówił ujawnienia, jakie "nieprawidłowości" w funkcjonowaniu banku zostaną ujawnione, ani też nie podał jego nazwy. Porównał jednak treść tych dokumentów do rewelacji dotyczących amerykańskiej firmy Enron, bohatera wielkiego skandalu finansowego z 2006 roku.
"Można powiedzieć, że chodzi o ekosystem korupcji, ale także o sposób podejmowania rutynowych decyzji, przymykanie oczu na różne rzeczy i kultywowanie zachowań mało etycznych" - powiedział Assange, choć - jak podkreśla - "jest za wcześnie, by mówić o przestępstwie".
"Powinniśmy być ostrożni i nie przyklejać ludziom etykietki przestępcy, dopóki nie będziemy mieć zupełnej pewności" - dodał założyciel Wikileaks.
Jak zapewnił, przeciek "da rzeczywisty i reprezentatywny obraz tego, jak banki działają na szczeblu kierowniczym". Pytany, co chce tym osiągnąć, odpowiedział: "zachęcić do śledztw i reform, jak sądzę".
Assange zapewnia, że ma także informacje z wielu innych sektorów, w tym farmaceutycznego i energetycznego - od koncernu BP po albańską firmę naftową, która próbuje sabotować złoża swoich rywali.