"Co sądzicie o operacjach, w ramach których można by umieścić bombę w ciele naszego człowieka?" – to pytanie rzucił ostatnio na forum internetowym, z którego często korzystają członkowie i sympatycy Al-Kaidy, jeden z użytkowników. Nie doczekawszy się konkretnych propozycji, zaapelował do inżynierów konstruujących ładunki wybuchowe oraz lekarzy, by znaleźli odpowiednie rozwiązanie. Jego post odnaleźli zaś i przetłumaczyli eksperci do spraw terroryzmu z SITE Intelligence Group.
"Czekam na kontakt od doświadczonych braci, którzy potrafiliby połączyć te dwie dziedziny wiedzy, jeśli Allah pozwoli" – dodał terrorystyczny innowator.
Pomysł nie jest nowy, przynajmniej odkąd trwają dyskusje o wszczepianiu ludziom rozmaitych chipów. Jednak terroryści zaczęli o nim mówić dopiero po tym, jak na lotniskach i w innych miejscach o krytycznym znaczenie zaczęto ustawiać skanery ciała i detektory. Już od pewnego czasu w dyskusjach prowadzonych na internetowych forach powtarzała się jedna rada: materiały muszą być umieszczone możliwie blisko powierzchni ciała – "bo ciało absorbuje wstrząsy" – jak podkreślał jeden z dżihadystów.
Testem tych dobrych rad była prawdopodobnie próba wysadzenia w ostatnie Boże Narodzenie samolotu lecącego do Detroit. Bojownik Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim, Faruk Abdulmutallab, ukrył wówczas bombę w bieliźnie. Eksperci służb bezpieczeństwa uspokajają jednak, że do tej pory – mimo licznych badań – nie powstała żadna metoda pozwalająca na tego typu „wszczepienie” bomby. Z kolei urzędnicy podkreślają, że dotychczasowe metody skanowania ciała są wystarczające, by wykryć np. detonatory, które musiałyby się tak czy inaczej znajdować poza ciałem. "Żeby wywołać eksplozję, musielibyście mieć jakie urządzenie zewnętrzne" – twierdzi John Pistole, szef Transportation Security Administration. – "A to już jest coś, co zaawansowana maszyna jest w stanie wykryć: anomalia poza ciałem" – dodaje.
Jednak nie ma wątpliwości, że wśród bojowników mogą się znaleźć tacy, którzy podejmą eksperymenty w tej dziedzinie. W Al-Kaidzie – zgodnie z badaniami analityków – jest wręcz nadwyżka lekarzy. Należy do nich choćby numer dwa w hierarchii organizacji, Ajman al-Zawahiri. Terrorysta, który w zamachu samobójczym w Afganistanie zabił siedmiu agentów CIA, również był doktorem medycyny. Istnieją obawy, że w jakiś sposób terroryści mogą skorzystać z doświadczeń przemytników narkotyków, którzy np. połykają prezerwatywy wypełnione heroiną.