Zingeris, cytowany w sobotę przez niezależne media białoruskie, przypomniał, że Litwa od tego dnia przejmuje przewodnictwo w OBWE. Zapowiedział, że jego kraj "postara się zrobić wszystko, by biuro z 40 osobami pozostało w Mińsku możliwe długo". Przyznał jednak, że jest to "wielkim wyzwaniem" w sytuacji, gdy władze białoruskie chcą, by pracownicy biura szybko opuścili ten kraj.

Reklama

W ocenie Zingerisa Litwa powinna jednostronnie znieść opłaty za wizy krajowe dla Białorusinów, a Unia Europejska - przywrócić obecnie zawieszone sankcje wizowe wobec białoruskich urzędników.

Oficjalna agencja BiełTA cytuje zaś w sobotę białoruskiego politologa Wadzima Gigina, według którego biuro OBWE działało na Białorusi "według niezrozumiałych kryteriów".

"Prezydent Białorusi (Alaksandr Łukaszenka) na szczycie (OBWE) w Astanie zauważał, że organizacja, oceniając sytuację polityczną w tym czy innym kraju, kieruje się niezrozumiałymi kryteriami" - przypomniał Gigin, redaktor naczelny związanego z administracją prezydencką pisma "Biełaruskaja Dumka". Jego zdaniem, problemy te nadal nie są rozwiązane. "Istnienie misji OBWE, która pracuje i ocenia sytuację na Białorusi według nie całkiem jasnych kryteriów, było mimo wszystko bezcelowe" - stwierdził Gigin.

Decyzję o nieprzedłużeniu mandatu biura OBWE białoruski MSZ ogłosił w piątek, informując, że "mandat biura został wypełniony". Biuro działało w Mińsku w obecnym kształcie od 2003 roku.

Po niedawnych wyborach prezydenckich na Białorusi obserwatorzy OBWE uznali, że nie odpowiadają one standardom tej organizacji.