"To, co stało się po zamknięciu lokali wyborczych (na Białorusi), jest nie do przyjęcia" - oświadczył Ławrow w Moskwie na konferencji prasowej, w której uczestniczył wspólnie z szefem litewskiego MSZ Audroniusem Ażabubalisem. Litwa sprawuje obecnie rotacyjne przewodnictwo w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
"Nie sądzę, by jednostronne sankcje, przyjęte z powodów politycznych i mające na celu pogorszenie sytuacji ekonomicznej i socjalnej kraju, były dobrym sposobem rozwiązywania problemów" - dodał rosyjski minister.
Stanowisko, według którego sankcje są "kontrproduktywne", rosyjskie MSZ wyraziło już we wtorek.
Unia Europejska wznowiła w poniedziałek zawieszone w 2008 roku sankcje wizowe wobec 158 przedstawicieli reżimu Białorusi, w tym prezydenta Alaksandra Łukaszenki i jego dwóch synów. Na razie nie ma zgody na sankcje gospodarcze, ale UE nie wyklucza czarnej listy firm współpracujących z reżimem.
Tego samego dnia o wprowadzeniu nowych sankcji zdecydowały Stany Zjednoczone, które uchyliły m.in. zgodę na utrzymywanie relacji biznesowych obywateli amerykańskich z dwiema spółkami zależnymi białoruskiego koncernu naftowego Biełnieftiechim.