W kilkunastostronicowym raporcie zatytułowanym "Bezpieczeństwo, Pokój i Porządek?" ze znakiem zapytania na końcu stojąca na straży praw człowieka AI punkt po punkcie wymienia wszystkie dziedziny, w których władze białoruskie dopuściły się ich łamania. Są to: prawo do pokojowych zgromadzeń, zrzeszania się, wolności wypowiedzi.
AI wskazuje także na nieproporcjonalne użycie siły przez władze w Mińsku, na arbitralne aresztowania, uniemożliwianie zatrzymanym kontaktów z adwokatami i dostępu do opieki medycznej. W raporcie przywołano wiele jednostkowych przykładów.
W konkluzji raportu AI przypomina raz jeszcze, że w wieczór 19 grudnia w Mińsku zebrało się ok. 30 000 ludzi, by wyrazić frustrację z powodu sposobu przeprowadzenie wyborów i zaapelować o zmiany. Podkreśla, że była to w przeważającym stopniu demonstracja pokojowa.
"Reakcja władz jednak była brutalna, budząca przerażenie. Setki demonstrantów pobito, arbitralnie aresztowano i natychmiast skazano. Prominentnym liderom i aktywistom opozycji zamknięto usta, a ci, którzy mogli ich bronić, zostali zastraszeni i zgnębieni" - głosi raport AI.
Zdaniem organizacji, działania władz białoruskich po 19 grudnia są nowym przejawem braku poszanowania praw człowieka na Białorusi, czemu można zaradzić jedynie przez natychmiastowe uwolnienie więźniów sumienia, poszanowanie praw wszystkich zatrzymanych i bezstronne i niezależne dochodzenie w sprawie wszystkich aktów przemocy, do jakich doszło.
"Jak pokazały ostatnie wydarzenia, bezpieczeństwo bez prawa nie jest bezpieczeństwem" - konkluduje AI. Apeluje do społeczności międzynarodowej, by potępiła łamanie praw człowieka na Białorusi.