Przez cały dzień trwało nadzwyczajne posiedzenie najwyższej rady wojskowej Egiptu. Mubarak ani wiceprezydent Suleiman nie brali w nim udziału. Nie pojawili się w kadrach filmowych pokazanych w relacji z tego spotkania, któremu przewodniczył minister obrony.
Armia zapowiadzieła, że spełni oczekiwania protestujących, któryz od przeszło dwóch tygodni domagają się ustąpienia prezydenta Mubaraka. "Wszystko, czego żądacie zostanie spełnione" - powiedział dowódca wojska Hassan al-Roweny Roweny tłumowi zebranemu na placu Tahrir w Kairze.
Zapowiedź ewentualnego ustąpienia Mubaraka tłum na placu Tahrir przyjął okrzykami "Allahu akbar", niektórzy pokazywali palcami znak "V" oraz krzyczeli: "Ludzie domagają się upadku reżimu, reżim upadł".
Według telewizji CNN prezydent Hosni Mubarak ma przekazać władzę komitetowi wojskowemu.
Rzecznik wojska odczytał w egipskiej telewizji państwowej "komunikat nr 1", głoszący, że armia dyskutuje nad środkami niezbędnymi dla ocalenia narodu. Według agencji AP, nazwanie odczytanego w państwowej telewizji oświadczenia "komunikatem nr 1" może sugerować zamach stanu.
Zamachu stanu obawia się przedstawiciel Bractwa Muzułmańskiego Essam al-Erian. "Wygląda to jak zamach stanu. Czuję niepokój. Prezydent nie jest problemem, jest nim reżim" - powiedział agencji Reutera.
Sekretarz generalny Partii Narodowo-Demokratycznej (NDP) Hossam Badrawi wyraził nadzieję, że Mubarak przekaże władzę Suleimanowi. Dodał, że byłby zdziwiony, gdyby Mubarak nadal był prezydentem w piątek.
Premier Ahmed Szafik z kolei powiedział BBC, że trwają dyskusje na temat scenariusza, zakładającego ustąpienie Mubaraka.
Później egipska agencja MENA cytowała Szafika, który informował w telewizji państwowej, że "wszystko nadal jest w rękach prezydenta Mubaraka i nie zapadła jeszcze żadna decyzja" w sprawie jego ewentualnej dymisji.
W podobnym tonie wypowiadał się minister ds. informacji Anas Ahmed el-Fiki. Ocenił, że prezydent nadal jest u władzy i nie ustąpi, a pogłoski o dymisji Mubaraka to jedynie plotki.
Według doniesień CIA, ustąpienie Mubaraka w czwartek wieczorem jest "wysoce prawdopodobne". Dyrektor CIA Leon Panetta zaznaczył jednak, że jego agencja nie ma konkretnych informacji, lecz opiera się na niepotwierdzonych doniesieniach.
Rzacznik Białego Domu Robert Gibbs ocenił, że sytuacja w Egipcie jest płynna. Zapewnił, że Waszyngton obserwuje ją na bieżąco.
Z Kairu napływają sprzeczne informacje nawet na temat miejsca pobytu Mubaraka. Telewizji Al-Arabija podawała, że wraz z szefem sztabu udał się on do Szarm el-Szejk. Jednak według telewizji państwowej, w czwartek wieczorem Mubarak wygłosi przemówienie z pałacu prezydenckiego w Kairze.