Samospalenie 21-letniego mnicha sprowokowało antyrządowe protesty w regionie Aba, w zamieszkanej głównie przez Tybetańczyków północno-zachodniej części prowincji Syczuan.

Reklama

Według przedstawicielki organizacji na rzecz Tybetu z siedzibą w Londynie mnich podpalił się w proteście przeciwko stłumieniu antychińskich wystąpień sprzed trzech lat. Jeden z informatorów organizacji przekazał, że mnich "wykrzykiwał wolnościowe hasła". Następnie na ulicę wyszło ok. tysiąca ludzi - mnichów i świeckich, ale demonstracja została stłumiona przez milicję.

Demonstracje Tybetańczyków w marcu 2008 roku w ciągu kilku dni przerodziły się w największe od 20 lat antychińskie wystąpienia, obejmujące także zamieszkane przez Tybetańczyków obszary poza Tybetańskim Regionem Autonomicznym (TRA), ale w historycznych granicach Tybetu.

Według władz tybetańskich na wygnaniu, podczas dławienia protestów przez chińskie siły porządkowe zginęło wówczas 220 osób, a 7 tys. zostało zatrzymanych. Pekin twierdzi, że w Lhasie zginęło 22 ludzi, w większości cywilów.

Tybet został zajęty przez wojska Mao Zedonga w latach 1950-51. 10 marca 1959 roku wybuchło w Tybecie powstanie, które zostało krwawo stłumione przez wojsko chińskie. Duchowy przywódca Tybetańczyków dalajlama udał się wówczas na emigrację do północnych Indii. Od tego czasu jego siedziba, jak również tybetańskiego rządu na uchodźstwie znajduje się w indyjskiej Dharamśali.