Do Japonii wyleci grupa dziewięciu ekspertów Unii Europejskiej działająca w ramach Mechanizmu Wspólnotowego Ochrony Ludności UE (EUCPT). W skład zespołu wchodzą także eksperci z Czech, Węgier, Francji, Holandii, Włoch, Szwecji, Norwegii.

Reklama

Głównym zadaniem zespołu będzie skonsolidowanie oraz skoordynowanie napływającej pomocy europejskiej. Wraz z grupą ekspertów na miejscu będzie pracował zespół informatyczno-techniczny oraz zespół CBRN (biologiczno-chemiczno-radiacyjny), który będzie odpowiadał za rozpoznawanie skażeń radiacyjnych, w celu zapewnienia bezpieczeństwa ekspertom - podało MSWiA.

Przedstawicielem Polski w zespole jest mł. bryg. Tomasz Traciłowski, który - jak informuje resort - brał udział w wielu akcjach ratowniczych w kraju i za granicą, m.in. w 2006 roku podczas katastrofy hali MTK w Katowicach, w 2010 roku podczas powodzi w Sandomierzu, podczas trzęsień ziemi w 2003 roku jako ratownik techniczny w Bam w Iranie oraz w 2010 roku jako oficer łącznikowy w Port-au-Prince i Petit Goeve na Haiti.

MSWiA podaje, że Traciłowski na co dzień pracuje jako starszy wykładowca w Szkole Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie w Wydziale Szkolenia Specjalistycznych Grup Ratowniczych w Nowym Sączu. Jest również oficerem łącznikowym Ciężkiej Grupy Poszukiwawczo Ratowniczej PSP przeznaczonej do działań międzynarodowych. Jest absolwentem Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie i Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Resort dodaje, że ukończył liczne specjalistyczne kursy i szkolenia m.in. Mechanizmu Ochrony Ludności UE .

Japonia zwróciła się do UE o pomoc humanitarną, ale nie o pomoc w związku z katastrofą w elektrowni jądrowej Fukushima I. Komisja Europejska podała w środę, że UE wyśle do Japonii ekspertów ds. logistyki i ochrony cywilnej, a także koce i pojemniki na wodę. Ponadto 14 marca UE wzmocniła swoje przedstawicielstwo w Tokio, żeby być w stanie zbierać informacje na miejscu i koordynować udzielaną pomoc.

Oficjalna liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi i spowodowanej przez nie fali tsunami, które nawiedziły Japonię 11 marca, wzrosła do 5198 - poinformowała w czwartek japońska telewizja NHK. Ubiegłotygodniowe trzęsienie miało siłę 9 w skali Richtera. Według NHK za zaginionych uznaje się obecnie 9 tys. ludzi.

Jak podkreśla agencja Kyodo, liczba zabitych z pewnością wzrośnie, ponieważ w miarę jak woda cofa się z zalanych przez tsunami regionów, odnajduje się coraz więcej ciał. W akcji ratunkowej na północnym wschodzie Japonii udział bierze ponad 80 tys. żołnierzy sił samoobrony i policjantów.

Silne trzęsienie ziemi i fala tsunami uszkodziły też systemy chłodzenia w elektrowni atomowej Fukushima I i spowodowały, że do atmosfery przedostała się radioaktywna para. Siłownia znajduje się około 240 km na północ od Tokio. Władze od kilku dni próbują zapobiec temu, by woda, która ma chłodzić pręty paliwowe w reaktorach, nie wyparowała, co mogłoby doprowadzić do ich stopienia. Obecnie wysiłki skoncentrowane są usuwaniu uszkodzeń po środowym pożarze w budynku reaktora nr 4.