To reakcja na doniesienia brytyjskiego tygodnika "The Sunday Times", który w marcu udowodnił korupcję kilku europosłom - byli gotowi "sprzedać" poprawki do nowych przepisów UE za kwoty nawet do 100 tys. euro (co zarejestrowały ukryte kamery udających lobbystów dziennikarzy).
We wtorek Buzek powiedział PAP o swym pomyśle kodeksu postępowania, także komentując doniesienia TVN 24, że polscy eurodeputowani pobierają wynagrodzenia za udział w obradach sejmowej komisji ds. europejskich, podczas gdy kamera zarejestrowała, że zdarza się, że tylko podpisują listę, a w obradach nie uczestniczą.
"Nie widziałem nagranego materiału, ale jeśli zdarzają się przypadki nadużyć, to jest to naganne - powiedział. - Jestem przekonany, że sami posłowi wyciągną z tego wnioski. Dzisiaj staram się się o to, by PE przyjął kodeks postępowania posłów. Chcemy precyzyjnie wyjaśnić, jak w określonych sytuacjach poseł powinien się zachowywać. Zależy mi na tym, aby nie powstawały takie okoliczności, które źle świadczą o pracy posła i obniżają rangę PE".
Zastrzegł jednak, że możliwość uczestnictwa w obradach sejmowej komisji ds. europejskich, za co europosłom należy się dieta, jest "niezwykle przydatna".
"To miejsce bieżącej opinii między parlamentarzystami. Chcemy mieć ze sobą stały kontakt. Większość europosłów korzysta z tej okazji, ciężko i uczciwie pracując" - powiedział.
Jak ustaliła PAP już w przyszły poniedziałek ma powstać grupa robocza, która opracuje kodeks. Buzek chciałby, żeby pracowała nie dłużej niż 5-6 tygodni, tak by nowe reguły zostały przyjęte przed wakacjami. "Zobaczymy, czy to realny termin, jeśli nie, to przynajmniej zaraz po wakacjach" - powiedziały PAP źródła z otoczenia Buzka.
Chodzi o całą, szeroką gamę zagadnień. Kodeks miałby przede wszystkim określić jasne zasady dotyczące dodatkowych dochodów europosłów, by nie było najmniejszych wątpliwości, czy dochodzi do konfliktu interesów.
"Powinno być zero tolerancji dla korupcji. Jestem odpowiedzialny za integralność PE i zdeterminowany, by ją zapewnić" - oświadczył kilka dni temu Buzek, kiedy przedstawił propozycje ośmiu różnych inicjatyw, które mają zapobiec nagannym zachowaniom europosłów, w tym korupcji w PE.
Propozycje Buzka zostały jednomyślnie przyjęte w czwartek przez tzw. Konferencję przewodniczących grup politycznych.
Oprócz kodeksu Buzek zaproponował m.in. obowiązkowy rejestr lobbystów i innych osób pragnących wpływać na proces decyzyjny w instytucjach Unii Europejskiej. Obecnie taki rejestr istnieje w PE, ale jest dobrowolny. Lobbyści po zarejestrowaniu otrzymują ważne na cały rok wejściówki z identyfikatorem. Buzek proponuje, by nawet oni musieli każdorazowo, przychodząc do PE, rejestrować się w PE, podając do kogo przychodzą i na jakie spotkanie.
Chce też, by europosłowie częściej (obecnie raz w roku) aktualizowali swe deklaracje przychodów z ewentualnej drugiej, nie wywołującej konfliktu interesów pracy, poza PE. Inny postulat dotyczy legislacyjnych sprawozdawców PE. Buzek proponuje, by publikowali pełną listę "osób i organizacji, z którymi się konsultowali lub od których otrzymywali porady w przygotowaniu raportów". Zaproponował wzmocnienie sankcji wobec europosłów, którzy w przyszłości łamaliby zasady postępowania. "W tym kontekście powinniśmy rozważyć opcję powołania komisji etyki (odpowiednika komisji regulaminowej w Sejmie)" - pisze.