Do tragedii doszło w nocy z wtorku na środę czasu polskiego. Początkowo zdenerwowana kobieta wsadziła do samochodu czwórkę swoich dzieci, ale zanim wjechała do rzeki pozwoliła wysiąść 10-latkowi. Chłopiec pobiegł do najbliższego posterunku straży pożarnej i wezwał pomoc.
Kobieta zjechała do wody z pomostu dla łodzi w Newburgh, około 100 km na północ od Nowego Jorku. Nurkowie szukali samochodu przez około godzinę. Znaleziono go na głębokości trzech metrów około 25 metrów od brzegu.
Kobieta mieszkała w pobliżu miejsca tragedii. Nie wiadomo co było przyczyną sprzeczki, która doprowadziła do dramatu.