Druga jest opozycyjna Fińska Partia Socjaldemokratyczna - 19,4 proc., a trzeci wynik niespodziewanie osiągnęła populistyczna partia Prawdziwi Finowie - 18,7 proc. Dopiero na czwartym miejscu jest partia premier Mari Kiviniemi, Centrum Finlandii - 17,6 proc.
Wstępne wyniki pokazują, że Finlandię czekają trudne rozmowy koalicyjne, a silna pozycja populistycznej i eurosceptycznej partii Prawdziwi Finowie bardzo komplikuje sytuację polityczną. Ugrupowanie to może wprowadzić aż 38 przedstawicieli do 200-osobowego parlamentu, który wkrótce będzie musiał zaakceptować pomoc Unii Europejskiej dla pogrążonej w kryzysie Portugalii.
Trzeci wynik partii Prawdziwi Finowie to wielki sukces jej charyzmatycznego przywódcy Timo Soiniego. Zaraz po opublikowaniu pierwszych wyników powiedział on, że "to historyczne wybory dla Finlandii".
Ze zwycięstwa nie może cieszyć się Koalicja Narodowa, która dotychczas współrządziła Finlandią. Jej lider wicepremier i minister finansów Jyrki Katainen, wymieniany wcześniej jako kandydat na premiera, jest w trudnej sytuacji. Politycy Koalicji Narodowej twierdzą, że Finlandia po wyborach będzie "albo proeuropejska i nowoczesna, albo sceptyczna i konserwatywna". Chcą oni zrobić wszystko, aby wygrała ta pierwsza opcja.
W rozmowach nad utworzeniem nowego rządu będą liczyły się również mniejsze partie. Związek Lewicowy otrzymał 8,3 proc., Zielona Unia - 6,2 proc., Chrześcijańska Demokracja - 4,3 proc. a Szwedzka Partia Ludowa - 3,8 proc.
Finlandia znana jest z wielopartyjnych koalicji. Nowy rząd spodziewany jest w pierwszej połowie maja.