Co najmniej 131 osób zginęło w stanie Alabama, 32 osoby w stanie Missisipi, 30 w Tennessee, 14 w Georgii (siedem z nich w zawalonym motelu), 11 w Arkansas, 8 w Wirginii, jedna w Kentucky. Jest to najtragiczniejszy bilans ofiar tornada w ciągu jednego dnia od 3 kwietnia 1974 roku, kiedy 310 osób straciło życie w podobnym kataklizmie. Gubernatorzy stanów: Alabama, Missisipi i Georgia ogłosili stan klęski żywiołowej, licząc na pomoc władz federalnych.

Reklama

Prezydent Barack Obama obiecał pomoc i złożył kondolencje rodzinom ofiar. "Nasze serca zwracają się ku tym, którzy zostali dotknięci tą katastrofą. Wyrażamy uznanie dla heroicznych wysiłków podjętych przez tych, którzy pracują nad usuwaniem jej skutków" - powiedział prezydent.

Tornado spowodowało ogromne zniszczenia w wielu głównych miastach Alabamy, jak Birmingham i Tuscaloosa, gdzie mieści się uniwersytet stanowy. Ponad milion mieszkańców stanu jest pozbawionych prądu. Wielu pozostało bez dachu nad głową.

Krajowa telewizja od środy pokazuje filmy wideo, na których zarejestrowano olbrzymie trąby powietrzne, które przewracały do rowów nawet dużych rozmiarów ciężarówki. Pokazuje też obrazy kolosalnych spustoszeń - doszczętnie zniszczone domy, budynki z zerwanymi dachami, przewrócone drzewa i słupy trakcji elektrycznej. Porównuje się je do zniszczeń wojennych.

Przy usuwaniu szkód pracują oddziały stanowej Gwardii Narodowej. Straty porównuje się do tych, które spowodował słynny huragan Katrina w sierpniu 2005 r. w Luizjanie, Missisipi i Alabamie.