Akcja miała miejsce we wtorek między bazą Warrior a miejscowością Mokur. Dzięki informacjom z bezzałogowych środków rozpoznania wojsko wyśledziło grupę osób prawdopodobnie przygotowujących zasadzkę i mających przedmioty przypominające przenośne rakiety przeciwlotnicze.

Reklama

Natychmiast wysłano śmigłowce sił szybkiego reagowania, by wsparły polsko-amerykańską kolumnę pojazdów. Załogi śmigłowców bojowych Mi-24D potwierdziły, że obserwowani przygotowują się do ataku.

Jak podaje rzecznik, ponieważ przeciwnik skierował broń w stronę śmigłowców, polscy żołnierze otworzyli ogień. Jeden z rebeliantów poległ, czterech zostało rannych. Ogółem zatrzymano dziewięciu podejrzanych.

Na miejscu znaleziono ciężkie działo bezodrzutowe B-10 z sześcioma pociskami, dwa karabiny maszynowe 7,62mm, cztery karabiny 7,62mm z podwieszanymi granatnikami oraz tysiące sztuk amunicji strzeleckiej. Przy zatrzymanych znaleziono także podrobione dokumenty. W wymianie ognia zniszczono również jeden z pojazdów rebeliantów, a dwa kolejne zatrzymano podczas próby ucieczki. Rannym talibom udzielono pierwszej pomocy i pod ochroną przewieziono do szpitala koalicyjnego.