Aktywiści planowali najpierw wyruszenie do Strefy Gazy 31 maja, w rocznicę ataku izraelskich komandosów na ubiegłoroczny konwój. Opóźnienie wyprawy, składającej się z 15 statków z działaczami z 25 krajów, związane jest z zaplanowanymi na 12 czerwca wyborami parlamentarnymi w Turcji.
We wtorek do siedziby Parlamentu Europejskiego w Strasburgu mają udać się przedstawiciele koalicji Flotylla Wolności, aby dla swej akcji uzyskać wsparcie Unii Europejskiej.
W skład tegorocznego konwoju wejdzie także "Mavi Marmara", ten sam turecki statek, na który Izraelczycy dokonali w ubiegłym roku ataku. Zginęło wtedy ośmiu Turków i Amerykanin tureckiego pochodzenia, a siedmiu Izraelczyków zostało rannych. Obydwie strony oskarżały się wzajemnie o przemoc.
Incydent wywołał poważny kryzys w stosunkach Ankary i Tel Awiwu oraz nadszarpnął międzynarodowy wizerunek Izraela.
W połowie kwietnia Izrael zabiegał w ONZ, by powstrzymała kolejną Flotyllę Wolności. Władze państwa żydowskiego chcą, by poszczególne kraje powstrzymały swoich obywateli oraz statki przed udziałem w propalestyńskim przedsięwzięciu.
Strona izraelska twierdzi, że blokada Strefy Gazy rządzonej przez fundamentalistyczny Hamas ma jedynie zapobiec przemytowi broni i materiałów wybuchowych, zwłaszcza drogą morską. Izrael uważa, że wszystkie potrzebne produkty i towary mogą bez przeszkód być dostarczane do enklawy drogą lądową przez państwo żydowskie, po wymaganej kontroli.