"Wszyscy wiedzieli, ale była prawdziwa zmowa milczenia w kręgach politycznych i dziennikarskich" - podkreśliła Marine Le Pen w rozmowie z włoską gazetą, odnosząc się do aresztowania szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Nowym Jorku pod zarzutem próby gwałtu.

Reklama

Następnie stwierdziła: "Wszyscy wiedzieli, że cierpi na pewną słabość, by nie powiedzieć - patologię seksualną, podobną do tej, jak (premier Włoch Silvio) Berlusconi".

"Było wiele relacji na temat molestowania z jego strony, także dziennikarek. Nie rozumiem, jak (prezydent Francji Nicolas) Sarkozy mógł zgłosić jego kandydaturę do MFW, rujnując reputację Francji w międzynarodowych instytucjach" - oświadczyła przywódczyni Frontu Narodowego. Przypomniała, że już w 2008 roku Strauss-Kahn "był oskarżony o seksualny skandal".

"To doprawdy niepojęte, że socjaliści chcieli przedstawić kandydaturę tego typu osoby na przywódcę kraju" - zauważyła Marine Le Pen.

Jej zdaniem, gdyby Dominique Strauss-Kahn dopuścił się agresji seksualnej we Francji, nikt prawdopodobnie nigdy by się o tym nie dowiedział.