Strauss-Kahn, który po zwolnieniu z aresztu w piątek przebywał tymczasowo w mieszkaniu na Broadwayu, przeniósł się w czwartek rano (czasu polskiego) w eskorcie policyjnej do innego, luksusowego apartamentu w ekskluzywnej części Manhattanu - Tribeca.

Trzy piętra, ponad 600 m kw. powierzchni, pięć łazienek, sala kinowa, hammam, jacuzzi - tak, według francuskich mediów, wygląda nowa rezydencja Strauss-Kahna. Miesięczny czynsz za ten apartament kosztuje 50 tys. dolarów (35 tys. euro).

Reklama

Były szef MFW pozostanie w tym "luksusowym więzieniu" pod nadzorem elektronicznym, a kiedy będzie chciał z niego wyjść, np. na spotkanie ze swoimi adwokatami czy lekarzem, będzie pilnowany przez policyjną eskortę. Jak twierdzi prasa, razem ze Strauss-Kahnem będzie mieszkać w tej rezydencji jego żona Anne Sinclair.

Francuskie media poświęcają bardzo wiele uwagi nowemu lokum Strauss-Kahna. Proponują nawet swoim odbiorcom "wycieczkę" po tym apartamencie, pokazując wnętrza rezydencji, widniejące na stronie internetowej nowojorskiej agencji nieruchomości. "Czy szokuje Was nowy apartament Dominique Strauss-Kahna?" - pyta Francuzów znana telewizja informacyjna BFM.

Adwokaci Strauss-Kahna ogłosili w czwartek, że posiadają informacje, które "mogą podważyć poważnie wiarygodność" pokojówki, która oskarżyła Dominique Strauss-Kahna o próbę gwałtu. Jak podał w poniedziałek francuski portal internetowy atlantico.fr, a za nim inne media, wspomniana pokojówka miała plamy spermy Strauss-Kahna na swej odzieży. Policja nie potwierdziła dotąd tych informacji.

Strauss-Kahn zaprzecza wszystkim zarzutom, m.in. usiłowania gwałtu i bezprawnego uwięzienia. Pierwsze przesłuchanie Strauss-Kahna przez nowojorski sąd wyznaczono na 6 czerwca.