"Polska nie jest już państwem przypisanym (do USA), ale dojrzałym sojusznikiem, silnym dzięki nowemu znaczeniu w Unii Europejskiej, której będzie przewodzić od 1 lipca" - zaznacza francuska opiniotwórcza gazeta. Cytuje w tym kontekście słowa ministra Michała Boniego o tym, że "umiarkowane oczekiwania polskie związane z wizytą Obamy w Warszawie są znakiem dojrzałości".

Reklama

"Od czasu objęcia władzy premier (Donald) Tusk, w przeciwieństwie do poprzednio rządzących braci Kaczyńskich, nie postawił wszystkiego na tradycyjną więź ze Stanami Zjednoczonymi. Udało mu zakotwiczyć Polskę w grze europejskiej, zbliżyć ją w niespotykany dotąd sposób do Niemiec i odejść od jałowego antagonizmu z Rosją" - ocenia "Le Monde".

Dodaje, że "porzucenie przez Obamę projektu tarczy antyrakietowej w wersji (George'a W.) Busha spowodowało zbawczy wstrząs w Warszawie". Według francuskiej gazety przykładem tego, że Polska "nie stoi już w jednym szeregu z USA", jest sprawa trwającej operacji wojskowej w Libii. "Sprzeciw Warszawy wobec interwencji zainicjowanej przez Paryż i Londyn, przy amerykańskim wsparciu, jest wyraźnym znakiem (polskiej) emancypacji" - uważa "Le Monde".

"Udając się do Warszawy, Barack Obama uznaje nowe znaczenie Polski w Unii Europejskiej i wysyła całemu regionowi sygnał amerykańskiego wierności" - dodaje dziennik. Zdaniem "Le Monde'a" kluczowym tematem sobotniej rozmowy Obamy i Tuska będzie kwestia obecności oddziałów USA w Polsce. "Polska chciałaby uzyskać pewność, że po raz pierwszy w swojej historii, siły amerykańskie będą na stałe stacjonować na jej terytorium w ramach nowej tarczy antyrakietowej" - podkreśla gazeta.

Do innych ważnych spraw poruszanych w trakcie wizyty prezydenta USA będą należeć ewentualne zniesienie wiz dla Polaków podróżujących do Stanów Zjednoczonych oraz perspektywy wydobycia gazu łupkowego w Polsce przez amerykańskie firmy - zauważa "Le Monde".